
Przedszkolaki poznają zawody
Dzieci w wieku przedszkolnym cechuje wielka ciekawość - to dzięki niej poznają one świat i zdobywają wiedzę. Naprzeciw ich zainteresowaniom wychodzi wychowawczyni-p. Agnieszka Gołasa, która zna i stosuje powiedzenie Konfucjusza -” Powiedz mi- zapomnę, pokaż mi – zapamiętam, pozwól mi zrobić – zrozumiem”. Dlatego też połączone grupy 3,4-latków i ich starszych kolegów 5,6-latków podczas cyklu zajęć poznały w praktyce kilka zawodów. Po obejrzeniu filmów poświęconych pracy garncarza, rolnika, piekarza oraz mleczarza, wysłuchaniu pogadanek na temat specyfiki ich pracy oraz etapów powstawania glinianych naczyń, chleba oraz twarogu, dzieci miały okazję przystąpić do pełnej wrażeń działalności praktycznej. Pierwszego dnia własnoręcznie wykonały gliniane naczynia. Ileż było przy tym wrażeń! Bo glina jest produktem bardzo miłym w obróbce, ale jednocześnie niezbyt łatwym. Pierwsze próby nie zawsze były udane, ale dzieci zachęcane przez wychowawczynie p. Agnieszkę i Annę Kryszczyńską mogły rozwijać w sobie cierpliwość oraz konsekwencję w działaniu – umiejętność doprowadzania pracy do satysfakcjonującego końca. Kolejne zajęcia pokazały podopiecznym drogę „od ziarnka do bochenka” uzmysławiając im, ile potrzeba włożyć wysiłku i pracy wielu ludzi, by móc kupić pyszną bułeczkę. Nauczyły ich szacunku do pracy innych. Kolejnym krokiem było poznanie etapów powstawania sera. Na pytanie „Skąd się biorą dziury w serze?” odpowiedział film, który dzieci obejrzały z zainteresowaniem. Następnie przystąpiły do własnoręcznego wykonywania ulubionego twarożku ze zgromadzonych przez wychowawczynie produktów. Przedszkolaki miały do dyspozycji pokrojone warzywa, przygotowaną zastawę oraz smakowite tosty. Wszystko pięknie i kolorowo prezentowało się na stolikach. Każde z dzieci indywidualnie dobierało te składniki, które lubi, a nawet zachęcane przez nauczycielki –próbowało degustować dotychczas nieznane smaki. Podczas zajęć wychowankowie mieli okazję korzystać ze sztućców, serwetek i stosować w praktyce przy stole zasady savoir vivre. Na koniec, z wielkim apetytem i satysfakcją na twarzy można było zjeść smakowicie wyglądające kolorowe twarożki. Aż ślinka ciekła!